Tak, tak... spaliła się. Był wybuch w "dziale pralni chemicznej" i potem już była tylko "sekcja wodna" i magle. Potem zamknęli pralnie a zostawili sam punkt przyjęć i przenieśli tam biura (z Sopotu) a potem całkiem zamknęli... Śnieżka już ze dwa lata jak nie istnieje.
A w Muszelce bułeczki rano są rewelacyjne :)
A tak nawiasem mówiąc, to polecam rybny i sórówki z niego. No i rybki. Ja ryb nie lubię, ale śledzie z tamtąd zawsze były mniamuśne ;)
Heh... połowę dzieciństwa tam spędziłem, hehe...
A jeszcze pralna była kiedyś w pawilonach, a potem zrobili tam centralę telefoniczną czy coś takiego. Obok był szklarz Filipek ;) Heh... stare dobre czasy... -no nie takie dobre, bo to PRL był przecież ;)
4 Comments:
O... a tu tuż tuż jest piekarnia Muszelka, a w okrąglaku była pralnia :)
Tia muszelka swiezy chleb daje. A pralnia sie spalila i pozniej odnowila i swa postac zamienila o ile sie nie myle
bierzcie i jedzcie z tego wszyscy
Tak, tak... spaliła się. Był wybuch w "dziale pralni chemicznej" i potem już była tylko "sekcja wodna" i magle. Potem zamknęli pralnie a zostawili sam punkt przyjęć i przenieśli tam biura (z Sopotu) a potem całkiem zamknęli... Śnieżka już ze dwa lata jak nie istnieje.
A w Muszelce bułeczki rano są rewelacyjne :)
A tak nawiasem mówiąc, to polecam rybny i sórówki z niego. No i rybki. Ja ryb nie lubię, ale śledzie z tamtąd zawsze były mniamuśne ;)
Heh... połowę dzieciństwa tam spędziłem, hehe...
A jeszcze pralna była kiedyś w pawilonach, a potem zrobili tam centralę telefoniczną czy coś takiego. Obok był szklarz Filipek ;) Heh... stare dobre czasy... -no nie takie dobre, bo to PRL był przecież ;)
Post a Comment
<< Home